"Tytuł jest taki jak ma być. Wiem, ze razi w oczy, ale jak obejrzysz filmik to zrozumiesz czemu jest tak, a nie poprawnie bez błędu ortograficznego. W oryginaln ...
W odcinku serii „Polska bez znieczulenia” dr Jan Przybył, Marcin Janowski i Józef Białek przedstawiają rezultaty transformacji gospodarczej w Polsce po 1989 rok ...
Zapierda*am z gruzem przez miasto a czerwone nie interesują mnie! Brak mózgu!!!! może to jakiś cygan nie wiem nie było widać ale co za idiota ? znajomy zaczą... ...
Kapitan Jerzy W. Stawski ps. "Lubicz" w płomiennym przemówieniu zwraca się do patriotycznej młodzieży: "Kontynuujcie dzieło Warszyca i idźcie jego drogą. Za Pol ...
scoork
ponad 9 lat temu
Co za bzdura. Tu był zakład a transformacja go zniszczyła. Szkoda że nie dodali że kiedyś to był JEDYNY zakład w okolicy. Biorąc za przykład Łódź - wjedźcie sobie do Łodzi od południa i zobaczcie ile jest małych firemek o DOKŁADNIE takim samym profilu jak "zniszczony, rozkradziony w trakcie transformacji zakład".
Redial
ponad 9 lat temu
@Reinert: Dokładnie tak. Przed wojną Polska była bardzo dobrze rokującym krajem. Po wojnie udało się odbudować co zniszczyli w czasie wojny, za komuny to jakoś szło i to nie prawda że technologie były przestarzałe tylko j@%ana transformacja i restrukturyzacja zabiły polski przemysł. Nie tylko przemysł włókienniczy padł po komunie.
Reinert
ponad 9 lat temu
@Redial: Jechałem kiedyś w pociągu do Warszawy z człowiekiem, który po dłuższej rozmowie oświadczył, że za komuny pracował w Textilimpexie. Kto z Łodzi ten wie, że to budynek nazywany naszym World Trade Center. Nie tylko ze względu na podobną bryłę obu wieżowców, ale i rolę jaką spełniały. Zapytałem go czy zgadza się z twierdzeniem, że polski przemysł musiał upaść, bo straciliśmy rynek na wschodzie. Odpowiedział mi, że co prawda nie wie jak było w innych branżach, ale przemysł włókienniczy stał na najwyższym poziomie, a to co trafiało na nasze półki sklepowe było drugim sortem, odrzutami, czy jak dziś byśmy powiedzieli "outletem". Prawdziwa produkcja skierowana była na Włochy, Francję i Niemcy. Powiedział mi, że nigdy nie miał kompleksów przyjmować ludzi z Mediolanu czy Paryża, ponieważ nasze firmy były tam równie cenione co Armani, czy Dior. Podobno polskie wyroby skórzane były szczególnie poszukiwane. To samo tyczyło się płaszczy z Próchnika i koszul Wólczanki. Wedle tego co mówił ten pan z pociągu, PRL miało dewizy głównie z tej branży i głównie z handlu z Zachodem. A były to sumy pokaźne, o czym najlepiej świadczą wieżowce, w których łódzki przemysł tekstylny urzędował. Na tamte czasy robiły wrażenie. I teraz... ktoś mi (przepraszam za słowo) K$^@A mówi, że wolny rynek ma się świetnie, że Balcerowicz dobrze zrobił, bo (znów przepraszam) K$^@A ktoś po Łodzią ma zakład, w którym szyje skarpetki dla Ukrainy, to się nóż w kieszeni otwiera!
Redial
ponad 9 lat temu
@scoork: Wjeżdżam do Łodzi od południa. Widzę pełno firm - gdzie indziej w kraju to rzadki widok. Jednak to firmy mające już mało co wspólnego z rodzimą produkcją. Fakt, że jest to przemysł włókienniczy, ale nie ten co był kiedyś. Teraz to małe firmy jadące na towarach z Chin, nie mające własnej znanej marki, a ludzie tam pracujący są zatrudniani w tzw. kołchozach.