od kiedy Tusk napie*dala po slunsku?

pedal pier*olony, dozywotnia dyskfalifikacja za caloksztalt

strasnie duzo je

JaWiem: nie wiem trzeba coś wymyślić

oczywiscie Caroline pod wzgledem slicznosci jest na drugim miejscu:*

ten dialog to miód na me serce, obserwuj moja Miła inne materiały w których Twoje komentarze zaistniały, tam dalsza część moich zalotów

zapraszamy nad Wisłę!

bylo 103 razy

ja jestem metr od wypadku jak jade polska droga, bo k*rwa za rowem rosna drzewa

no już wk*rwia mnie ten koles, przedstawiciel typowego polskiego spedalonego niezaradnego pokolenia, szlag mnie trafia. pewnie po za kreceniem tych debilnych odcinkow siedzi w domu przed komputerem przeplatajac gry dla pedalow z waleniem konia. mysli ku*wa ze jaki on to zaj@%isty bo na wszystko narzeka. wku*wiaja mnie tacy ludzie jak on, juz w miare stary ch*j a pewnie zaradnosci zero, ciekawe czy jak sie odkurzacz w domu zepsuje, albo kran bedzie ciekł czy sobie poradzi z tego typu pierdołami jak kazdy normalny facet jeszcze kilkanascie lat temu. przez takich wlasnie lalusiow meskosc na tym swiecie zanika.

a nie ma filmików? może ktoś miał kamerkę na podszybiu ;D

dobrze że ta wieża w Polsce nie stoi, bo co drugi by mu na*ebał - taki podły naród

Bogaty Chińczyk mieszkający w Singapurze rozbił swoje Ferrari warte grubo ponad milion dolarów. I jeśli myślicie, że jest mu z tego powodu teraz smutno, jesteście w błędzie. Uderzenie było tak mocne, że 31-latek zmarł na miejscu. Niestety, Ferrari uderzyło w taksówkę, która przewoziła klientkę. Kierowca taksówki zmarł na miejscu, a 41-letnia pasażerka dwie godziny później w szpitalu.

Policja nie podaje szczegółów wypadku, ale wiadomo, że kierowcą Ferrari był doradca finansowy z Sichuan. Według Straits Times, rozbite Ferrari było z limitowanej edycji, które właściciel kupił za 1,43 mln dolarów. Jak się zapewne już domyślacie, z auta nic nie zostało…