i nogi połamane...

wam sie tez tak tnie?

dzban mocy - zawsze po nim nie było czego ze mnie zbierać...

Heh najpierw popatrzył a później kopną tylko skoro widział gdzie bramkarz dlaczego właśnie tak kopną ? ;p

Co do Warszawy to niestety nie zgadzam się z tym, że to kierowcy są chamscy. Obecnie nie jeżdżę na jednośladzie, ale nigdy za czasów gdy jeździłem nie przyszło mi do głowy zachowywać się jak niektóre...ech szkoda ich określać. Stoję sobie w korku w tunelu na Wybrzeżu Kościuszkowskim i jedzie gsx-r 1000...nie każdy czeka od 10 min żeby zrobić mu ścieżkę do przejazdu, więc powinien uszanować, że raz przejedzie 20 m, a za chwilę musi odczekać aż korek się ruszy i wtedy koleś odbije lekko na bok to sobie ruszy dalej...no ale po co -> sprzęgło i do odciny rozkręca silnik, że mi przez to, że miałem otwarte szyby wysadza uszy...dzięki WSZYSCY W TUNELU JUŻ WIEDZĄ, ŻE DEBIL CHCE SIĘ PRZECISNĄĆ. Inne akcje? Jadę środkowym pasem, lewym inne auto, przyśpieszam, wrzucam kierunek i daję na lewy? Niestety...muszę skontrować, bo akurat wtedy kozak z R1 postanowił przez linię oddzielającą 2 pasy zrobić sobie rajd...co powinienem zrobić? Zmienić pas do czego miałem prawo, a tego ciemniaka co odbiłby się od mojego lewego boku -> najlepiej zostawić w tyle, bo nawet nie miałbym ochoty takiego półmózga oglądać. Nie jestem fanem chopperów, też lubię plastiki, ale ja nie mam we łbie sieczki i nie jadę Modlińską, która jest cała w koleinach 160 km/h na 1 kole. Więc wielcy riderzy -> sorry, ale odcinam się od Was, bo byłem za cyklistami dopóki nie zrozumiałem, że na 10 przecinaków 9 to DAWCY ze stereotypów. Wszystko jest dla ludzi, wheelie, stoopie, power wheelie, przecinanie 200 km/h lub więcej -> tylko mózg jest po to żeby określić GDZIE mogę to zrobić.