Gardzę nią, ale i tak ma do niej więcej szacunku niż do czesia i jego przyjaciela henia.

Czarne jest większe, pamiętaj o tym czesiu jak będziesz przyjmował czarnoskórego klienta.

Jak stara czesia go wysrała, to też się zaczęła tak brechtać jak go zobaczyła.

Honda, czesio i heniutek, 3 największe zj@%y na tej stronie. Honda, lamus w dziwnej fryzurze, który żre jak świnia, zachłanny czesio, który się zachować nie potrafi i zidiociały heniutek, który na siłę szuka atencji, wpierdziela się nieproszony tam gdzie go nie chcą.

No jak czesio, pędzi zadowolony na milanosa, ale dowiaduje się czym tak na prawdę jest i się kładzie i płacze. A heniutek ma do niego ciągoty, więc pewnie go tam pociesza gdy nikt nie patrzy.

Ale z ryja to prawie czesio, tylko mniej zaśliniony. Kto wie, może heniutek go wylizał, w końcu przyznał się, że na niego leci.

Czesio jak rozmyśla nad swoim życiem też tępo spogląda w dal, szuka choć jednej iskierki nadziei na to, że ten jego żywot ma sens. Szukaj dalej kolego, ale nie spodziewaj się rewelacji.

Pie#^_#l_ą od rzeczy jak czesio, aż się tego słuchać nie da.

Uciekają jak by ich sam czesio gonił.

No nieźle, ale czesio potrafi wystraszyć swoim wyglądem nawet lwa czy niedźwiedzia polarnego, a jest taki tępy, że nawet szympans go porobi w warcaby.

Po pierwszym słowie w tytule myślałem, że to coś o czesiu.

A jak czesio zaraz wybiegł i pomerdał ogonem, widać że jest przed gwałtem, bo po gwałcie jest raczej smutny.

A mówiłem żeby czesia z klatki nie wypuszczać, bo ten debil sobie nie radzi w otwartym świecie.

Pewnie spadł komuś z talerza, nawet witać że to jedzenie, bo ma kolor jak naleśnik.