miałem na myśli raczej że matka powinna mu dać w pysk

i mamy konfidenta na milanosie

siurdol ja cie chętnie pozapinam już znudziła mi sie moja stara a wiesz,żeby życie miało smaczek raz dziewczynka raz chłopaczek, a ty wyliżesz mi dupe póxniej ok? co ty na to?

nie denerwuj sie tak, bo ci zylka peknie...

Brawo alex, podoba mi si e Twój punkt widzenia. Jak będę mieć dzieci w przyszłości, również nie mam zamiaru ich bić.
Jednakże przez same słowa oraz psychiczne znęcanie się nad dzieckiem rani się dzieciaka o wiele bardziej niż poprzez bicie. O tym również nie można zapomnieć.

a co Ci da fakt że sprawisz dziecku ból? Bo chyba nie satysfakcje i ulgę? I owszem każdy z nas miał wiek "buntu" ale konsekwencja w karaniu przynosi lepszy rezultat niż zadawanie bólu nawet "wychowawczego". Bijąc dziecko sprawisz tylko że będzie się Ciebie bało (a to oddziałuje na psychikę dziecka i to w odwrotny sposób od oczekiwanego - Tata + złość = ból ja osobiście nie chciałbym aby mój syn czy córka tak właśnie mnie postrzegali), a konsekwentnie karząc sprawiasz że dziecko nabiera poczucia respektu i szacunku do Twojej osoby. I dlatego właśnie według mnie nie ma żadnej różnicy pomiędzy biciem dziecka a "wychowawczym" biciem dziecka ból jest bólem i nie ważne jak go nazwiesz on zawsze pozostawia ślad w pamięci/psychice dziecka a to chyba nie to o co chodzi każdemu rodzicowi? Czy może znowu się mylę?

Brawo alex, podoba mi si e Twój punkt widzenia. Jak będę mieć dzieci w przyszłości, również nie mam zamiaru ich bić.
Jednakże przez same słowa oraz psychiczne znęcanie się nad dzieckiem rani się dzieciaka o wiele bardziej niż poprzez bicie. O tym również nie można zapomnieć.

a co Ci da fakt że sprawisz dziecku ból? Bo chyba nie satysfakcje i ulgę? I owszem każdy z nas miał wiek "buntu" ale konsekwencja w karaniu przynosi lepszy rezultat niż zadawanie bólu nawet "wychowawczego". Bijąc dziecko sprawisz tylko że będzie się Ciebie bało (a to oddziałuje na psychikę dziecka i to w odwrotny sposób od oczekiwanego - Tata + złość = ból ja osobiście nie chciałbym aby mój syn czy córka tak właśnie mnie postrzegali), a konsekwentnie karząc sprawiasz że dziecko nabiera poczucia respektu i szacunku do Twojej osoby. I dlatego właśnie według mnie nie ma żadnej różnicy pomiędzy biciem dziecka a "wychowawczym" biciem dziecka ból jest bólem i nie ważne jak go nazwiesz on zawsze pozostawia ślad w pamięci/psychice dziecka a to chyba nie to o co chodzi każdemu rodzicowi? Czy może znowu się mylę?

Brawo alex, podoba mi si e Twój punkt widzenia. Jak będę mieć dzieci w przyszłości, również nie mam zamiaru ich bić.
Jednakże przez same słowa oraz psychiczne znęcanie się nad dzieckiem rani się dzieciaka o wiele bardziej niż poprzez bicie. O tym również nie można zapomnieć.

a co Ci da fakt że sprawisz dziecku ból? Bo chyba nie satysfakcje i ulgę? I owszem każdy z nas miał wiek "buntu" ale konsekwencja w karaniu przynosi lepszy rezultat niż zadawanie bólu nawet "wychowawczego". Bijąc dziecko sprawisz tylko że będzie się Ciebie bało (a to oddziałuje na psychikę dziecka i to w odwrotny sposób od oczekiwanego - Tata + złość = ból ja osobiście nie chciałbym aby mój syn czy córka tak właśnie mnie postrzegali), a konsekwentnie karząc sprawiasz że dziecko nabiera poczucia respektu i szacunku do Twojej osoby. I dlatego właśnie według mnie nie ma żadnej różnicy pomiędzy biciem dziecka a "wychowawczym" biciem dziecka ból jest bólem i nie ważne jak go nazwiesz on zawsze pozostawia ślad w pamięci/psychice dziecka a to chyba nie to o co chodzi każdemu rodzicowi? Czy może znowu się mylę?