@boombeel:

Co tak na prawdę się stało z Tupolewem było wiadomo od początku. Prawdziwe pytanie za sto tysięcy punktów brzmiało i brzmi do dzisiaj następująco:

Kto kazał (pod presją lub nie) lądować polskiemu pilotowi na pie#^#lonym ruskim prowizorycznym kartoflisku?

I to jest istota sporu o ten cały Smoleńsk.

@boombeel: Zaczałby sie w koncu interesować!

@gambrinus: to się zgadza
@peug: Nie sugerowałem, że należy poruszać się jak samochody czyli dookoła. To oczywiście tylko moje odczucie ale wydaje mi się, że to jakoś tak daleko w każdą stronę...

@boombeel: Lepsze to niż stanie na pasach w zatłoczonym mieście

@boombeel: Prosiłbym ażeby osoby niemające zielonego pojęcia o ekonomii nie wybijały się z jakimiś elaboratami. Spot wyborczy jakkolwiek wysoce amatorski ma przemówić do szerokiego grona wyborców. Obliczenia przedstawione w tym spocie to duże uproszczenie, bo w zasadzie nikt nie jest w stanie ustalić ile realnie przeciętny obywatel oddaje państwu. Czemu? Dojście po drabinie podatkowej do konsumenta to zadanie niewykonalne. Na każdym etapie mamy do czynienia z obciążeniami podatkowymi, a poza tym, iż jest to efekt kaskadowy to pojawia się jeszcze rotacja, ponieważ pieniądze "oczyszczone" z obciążenia podatkowego i ZUS'owego przeznaczone zostaną co najmniej w części na zakup jakiegoś dobra lub usługi (mogą też wylądować na jakiejś lokacie, która także jest dzisiaj opodatkowana). Zakup dobra i usługi wiąże się z VAT'em i w przypadku niektórych towarów - z akcyzą, które zwykle liczone są od ceny towaru (patrz wyjątki jak akcyza na papierosy, którą stanowi suma dwóch metod obliczania kwoty podatku). Jednakże sprzedawca danego dobra w cenie poza kosztami rzeczywistymi jak pracownicy, urządzenia, koszty materiałów, dostawy, media itp, uwzględnia także PIT (CIT jeżeli mamy do czynienia ze spółką kapitałową co jednak nie wyklucza PIT'u, ponieważ wspólnicy/akcjonariusze muszą uiścić go od wypłaconych dywidend), podatek od nieruchomości i inne daniny publiczne, które wiążą się z jego działalnością. Jeżeli taki wspólnik/akcjonariusz "oczyści" się poprzez zapłacenie PIT'u od dywidendy - jako konsument również spotka się z obciążeniami podatkowymi na towary i usługi. Nie ma idealnej metody na obliczenie tego ile państwo zabiera danemu obywatelowi, ponieważ po podatkach dochodowych wchodzimy w sferę indywidualną zależną od potrzeb danej jednostki. Osoba, która dużo pali, pije i nabywa znaczne ilości paliwa - oddaje "kupę forsy" na same podatki obrotowe i tutaj obliczenie ich udziału w wydanej kwocie nie byłoby problemem. No ale przecież nawet jeżeli odejmiemy od paliwa vat i akcyzę to dalej nie mamy przed oczami "czystej" kwoty, która zawiera wyłącznie koszty rzeczywiste i marżę sprzedawcy, gdyż jak już wspomniałem musi uwzględnić także swoje obciążenia podatkowe, więc nawet po usunięciu vatu i akcyzy kwota X dalej zawiera w sobie jakąś cząstkę, która wynika z faktu, że sprzedawca będzie musiał uiścić np. CIT i podatek od nieruchomości. Temat nie jest prosty, ale warto go zgłębiać, bo przyjemnie być świadomym jak bardzo "bulimy" na ryżego