Słuchajcie, walka ewidentnie ustawiona. Chorwat już w pierwszy sekundach wzrusza ramionami "po co mnie liczysz". Sędzia nie może przerwać sobie walki kiedy mu się podoba. O tym decyduje stan zawodnika! A tu nasz czerwony bohater nie był na deskach, nawet się nie zachwiał, tymczasem ta k$^@a przerywa mu walkę... Ja na miejscu tego Chorwata bym chyba z nożem wrócił! Dziwię się, że świat jest na tyle pizdowaty, by nie bronić człowieka walczącego o honor u sprawiedliwość, tylko jakąś przekupioną kurwę, tylko dlatego, ze dostała po ryju (za mało zresztą!).

A to czasem nie jest kruk?

A trzeba było tak zapierdalać?! Pod górkę i na zakręcie?
On skurwysyn, fakt, ale tobie też widać się śpieszyło!

Gracjan... WTF ?!