Najciekawsze jest to, że ta parodia niewiele różni się od oryginałów.
Pseudo wróżbici rysują beret biednym i naiwnym ludziom.

Rzadko mi się to zdarza, ale nie wiem co napisać.
Odjęło mi mowę...

Jedno słowo ciśnie się na usta - megalomania.
Dodatkowo - to już nie jest dom, to jest zakład pracy (chodzi o utrzymanie).

No i tajemnica Smoleńska rozwiązana!

I oczywiści wszyscy wierzą, że na potrzeby reklamy tam odbyło się pranie.
Równie dobrze mogła ten Vizir wysypać na trawę, a efekt byłby identyczny.

Do jednej tragedii już doszło - to opis filmu.
Zastanawia mnie, gdzie byli rodzice autora opisu?

Co prohibicja robi z ludzi...

Do jednej tragedii już doszło - to opis filmu.
Zastanawia mnie, gdzie byli rodzice autora opisu?

Ja to się cieszę, gdy widzę takich kolesi. Przecież nie wszyscy muszą dożyć późnej starości...
P.S.
Pomyśleliście o zapachu w tym pomieszczeniu?

Polecam obejrzenie pierwowzoru - Vanessa-Mae.
Wg mnie, jest to kolejna kopia. Owszem - dobra, ale kopia...

Bokser - jakiej jesteś narodowości?
Nie wmówisz mi, że Polak tak niechlujnie i bezsensownie używa j. polskiego.
Szczerze - coś mi tu Romem pachnie.

Nie jest to dom "pewnego młodego chłopaka" (Boże - skąd Wy bierzecie te opisy?), tylko starszego, czarnoskórego mieszkańca okolic Waszyngtonu.
Zdjęcia są z programu o wstydliwych chorobach. Program ten można obejrzeć w TLC...

No cóż - nie każdy musi być mądry.

miałem podobną sytuację z tym ze ja jechałem osobówką a z podporządkowanej wyjechał mi " KIEROWCA ZAWODOWY " busem do przewożenia osób (na szczęście pustym ) i wyskoczył mi wprost przed maskę i dzwon. Jeszcze z mordą do mnie ze to moja wina i ze jestem pijany i mam jak najszybciej spisać oświadczenie ze to moja wina bo mu się śpieszy. Po przyjeździe policji juz tak nie kozaczył. A ja straciłem mój wymarzony samochód bo nie opłacało się go już naprawiać a ubezpieczenie nie pokryło nawet połowy wartości pojazdu. Tak wiec nie tylko kierowcy osobówek wygrywają prawko w zdrapkach z loterji

miałem podobną sytuację z tym ze ja jechałem osobówką a z podporządkowanej wyjechał mi " KIEROWCA ZAWODOWY " busem do przewożenia osób (na szczęście pustym ) i wyskoczył mi wprost przed maskę i dzwon. Jeszcze z mordą do mnie ze to moja wina i ze jestem pijany i mam jak najszybciej spisać oświadczenie ze to moja wina bo mu się śpieszy. Po przyjeździe policji juz tak nie kozaczył. A ja straciłem mój wymarzony samochód bo nie opłacało się go już naprawiać a ubezpieczenie nie pokryło nawet połowy wartości pojazdu. Tak wiec nie tylko kierowcy osobówek wygrywają prawko w zdrapkach z loterji