@Hitek:
Polski dziennikarz, biorący udział w programie "Prawo Głosu" rosyjskiej telewizji TV Centr, został zaatakowany i uderzony przez uczestników programu za swoją kontrowersyjną wypowiedź. Rozwojowi awantury bezczynnie przyglądał się prowadzący, który jako pierwszy zaatakował Polaka.

Do skandalicznego zajścia doszło w rosyjskiej telewizji TV Centr podczas nagrania programu „Prawo Głosu”. Biorący w nim udział polski dziennikarz Tomasz Maciejczuk został zaatakowany i pobity przez innych uczestników programu. Przyczyną zajścia była ostra wypowiedź Maciejczuka o Rosji i Ukrainie.

- Ukraińcy też chcą żyć jak normalni ludzie a nie w gównie jak Wy Rosjanie! – powiedział podczas dyskusji polski dziennikarz. Słowa te rozwścieczyły uczestników programu i samego prowadzącego Romana Babajana, który rzucił swoimi notatkami w twarz Maciejczuka. Chwilę później do akcji wkroczyli także inni uczestnicy programu, którzy w wulgarny sposób zasugerowali Polakowi opuszczenie programu. Prowadzący Roman Babajan nie reagował na rozkręcającą się awanturę i przepychanki. W pewnym momencie polski dziennikarz został uderzony w twarz.


Kontrowersyjne słowa polskiego dziennikarza nie wzięły się jednak znikąd. Wcześniej rosyjski politolog biorący udział w programie powiedział, że – Polacy i Ukraińcy sprzedają się za pieniądze. Słowa Maciejczuka były zatem jedynie reakcją na atak. Gorąco było jednak od początku programu. Polski dziennikarz bezpardonowo obnażał rosyjską propagandę w sferze gospodarczej przytaczając fakty o kondycji rosyjskiej ekonomii. Już te słowa wywoływały wściekłość na twarzach rosyjskich gości. ŹRÓDŁO fakt.pl