Trochę trudno mi w tą historię uwierzyć pomijając już nawet dziwne skarpetki tej dziewczynki czy fakt, że Citroen był wyposażony w elektroniczny hamulec. Przecież gdyby jej ojciec dowiedział się, że stan, w jakim obecnie znajduje się jego auto zawdzięcza swojej kochanej córuni to zamiast pierwszego zdjęcia podziwialibyśmy, co najwyżej imię tej małej wypisane na jakimś nekrologu. Wtedy już lepiej byłoby dla niej gdyby spadła razem z tym samochodem.

Ale by ją wyruchał...mniam!

stary wrócił i zrobił jej zdjęcie...super

Auto to Citroen C4 Grand Picasso
dziecko jest zdolne bo w tym aucie jest elektroniczny hamulec postojowy i wystarczy nacisnąć guzik "C4 Picasso nie ma tradycyjnego hamulca ręcznego tylko elektroniczny, który sam się włącza i sam wyłącza przy ruszeniu, tak aby człowiek nie musiał się męczyć."
a swoja drogą to dziecko musi być "oryginalne" bo nawet skarpetki ma nie do kompletu

Super szczęście zrzucić samochód z urwiska. Mnie by rodzice zabili, więc wolałbym już w nim zostać

ej ona ma skarpetki nie do pary

jak k$^@a mozna przez przypadek odciagnąć ręczny?

No i jest sweet focia na NK