hehehe

super, żyje jak chce TEŻ BYM TAK CHCIAŁ, ALE RACZEJ NA TAKIE COŚ SIĘ NIE ODWAŻE..

Wy ludzie pie#^#lnięci jacyś jesteście jak tylko pojawia się słowo "dzieci" to ch#% wie co wam się w mózgach włącza. Typ zrobił sobie dzieci i poszedł w swoją stronę wiedzie życie takie jakie by chciał czym większość ludzi się pochwalić nie może a wy tu wyjeżdżacie z dziećmi. Zupełnie jak w sprawach legalizacji jak ktoś nie ma argumentów to mówię, że dzieci będą mogły się naćpać jakby teraz nie mogły ; p

znalazł sposób na życie i już. jakby chciał to by inaczej żył

40lat nie je miesa - daje plusa, zostawil rodzine i dzieci - daje minusa. Mowiac o swoich dzieciach jak by nie byly swoje - WIELKI MINUS. Robi co chce i oto chodzi w zyciu, ale szkoda tych dzieci...

Widać, że w tych Bieszczadach załapał bad-tripa...i ciągnie się to za nim do dzisiaj.

Na papierosy kase ma. Nie zdechnie!

Spoko ziomek

Lepiej siedzieć w domach jak j@%anych klatkach i zapierdalać na ten j@%any system. Czy żyć jako wolny człowiek?
Czy ta technologia jest nam tak potrzebna? Hermes dobrze mówi.
Zostawił dzieci ale jak widzisz córka którą wychowywał nie ma mu tego za złe. A reszta dzieci opuścił jak były małe wiec może matka znalazła sobie nowego ojca?
Ogółem chciałbym tak żyć mieć wyj@%ane w pieniądze jeść to co mi daje natura a nie j@%ana chemie.

wszyscy hipisi maja zryte banie od narkotykow , glownie lsd dominowalo w ich menu.

Styl życia - co kto lubi, ale dla mnie ten facet to jest śmieć po tym jak usłyszałem jego odpowiedzi na pytania co do rodziny. Jeżeli jest się samotnikiem to się nie robi ludziom złudnych nadziei, a już na pewno się nie płodzi dzieci. Ja sam nie jestem zainteresowany zakładaniem rodziny, więc nie piszę o nim tak, bo się spinam jako ktoś kto ma odmienne podejście...będąc świadomym swoich wyborów nie mam zamiaru próbować jakichś quasi-rodzinnych manewrów, a robienie dziecka, na które się ma potem mówiąc dosadnie wyje.bane jest dla mnie czymś wręcz nie do określenie, bo jak to nazwać słowami. Na początku wydawał mi się dziwakiem i gdyby nie ten wątek rodzinny to całkiem inaczej bym go odebrał, ale jeżeli robi się pięcioro dzieci, a potem się o nich mówi tak jak o wujku z Ameryki, którego się widziało raz w życiu to sorry bardzo, ktoś ma tu nasrane we łbie.