Tak wygląda twarz mężczyzny który przez 30 lat pił prawie dziennie litr spirytusu.

Dzięki temu dorobił się bardzo rzadkiej choroby zwanej "chorobą Madelunga". Polega ona na pojawianiu się warstwy tłuszczu w nietypowych miejscach. Może to być na nogach, rękach, lub na szyi - jak miało to miejsce w jego przypadku. Hong Shu - bo tak się zwie - twierdzi, że wypijał prawie litr spiritusu dziennie od 30 lat. Narośle na szyi pojawiły sie już 10 lat temu, lecz Shu nie robił sobie nic z tego powodu. Teraz uniemożliwiają one mu już oddychanie i przełykanie śliny oraz pokarmu, dlatego tez postanowił zgłosić się do specjalisty. Na koniec warto dodać, że nie chodzi o spiritus raktyfikowany (96%), lecz o przemysłowy spiritus mineralny (spiritus biały), który używany jest jako rozpuszczalnik.